Dziwię się, iż Wes Craven sygnuje taką szmirę swoim nazwiskiem. Totalna nuda i absolutny kretynizm. W "Krzyku" bądź innych "biegankach" :-) wiadomo przed czym biegnący uciekają. A w tym filmie główna bohaterka biega od drzwi do drzwi, ludzie, których poznaje uciekają również skrywajac się po kątach przed tzw. Onymi. A ci Oni, którzy podobno siedzieli w ciemności, chyba sami się jaj bali, bo ani na moment nie wyszli z ogólno panującego mroku tego filmu (najprawdopodobniej jedli hamburgera w dobrze oświetlonym Mc Donald's). Oprócz scen, w których bohaterowie biegali od drzwi do drzwi, praktycznie nic nie było widoczne. Jedyne osoby w tym filmie, które nie uciekały, siedziały w doskonale oświetlonych pomieszczeniach, podczas gdy zdający sobie sprawę z zagrożenia osobnicy, żyli, bądź poruszali się w całkowitych ciemnościach. Totalna bzdura. Polecam obejrzeć by wiedzieć jakie filmy omijać.